wspiera Włochów swoim słońcem, słońce cukrem, a cukier nieodzowną alkoholową mocą. Sami Włosi zachwycają się tą łaską Boga, i Arturo Marescalchi, jeden z ich najwybitniejszych enologów, powiada, że cały klimat włoski nastawiony jest właśnie na uprawę kwiatów, owoców i wina. Rozwijając tę myśl dochodzi się do wniosku, że dopiero demokratyczna mnogość win, ich gatunków i smaków, pozwala krajowi przodować w enologicznej sztuce. Wina są jak nasze dialekty, powiadają Włosi, z nie pozbawionym słuszności przekonaniem, kto chce poznać głębiej i poważniej nasz kraj, musi najpierw z nimi zawrzeć znajomość.<br> Mimo różnych afer, które co pewien czas wstrząsają winiarstwem włoskim, udaje się temu