Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
dziewczynce
z zapałkami, powołasz się na mnie i poprosisz o pudełko
zapałek.

Ogromnie uradowany poleciałem do parku i nie wiedząc zupełnie
w jaki sposób, trafiłem od razu do właściwej furtki.
Po chwili już znalazłem się po drugiej stronie. Oczom
moim ukazała się ulica jakiegoś nieznanego miasta, po
której snuło się mnóstwo ludzi. I nawet padał
śnieg, chociaż po naszej stronie było w tym czasie lato.
Wszyscy przechodnie trzęśli się z zimna, którego
ja wcale nie odczuwałem, i nie spadł na mnie ani jeden płatek
śniegu.

Kiedy tak stałem zdziwiony, zbliżył się do mnie jakiś
starszy siwy pan, pogłaskał mnie po głowie
dziewczynce <br>z zapałkami, powołasz się na mnie i poprosisz o pudełko <br>zapałek.<br><br>Ogromnie uradowany poleciałem do parku i nie wiedząc zupełnie <br>w jaki sposób, trafiłem od razu do właściwej furtki. <br>Po chwili już znalazłem się po drugiej stronie. Oczom <br>moim ukazała się ulica jakiegoś nieznanego miasta, po <br>której snuło się mnóstwo ludzi. I nawet padał <br>śnieg, chociaż po naszej stronie było w tym czasie lato. <br>Wszyscy przechodnie trzęśli się z zimna, którego <br>ja wcale nie odczuwałem, i nie spadł na mnie ani jeden płatek <br>śniegu.<br><br>Kiedy tak stałem zdziwiony, zbliżył się do mnie jakiś <br>starszy siwy pan, pogłaskał mnie po głowie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego