Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
Dojeżdżamy do Wilcannii - potwierdził Bentley, spoglądając na
zegarek.
W wieczornej ciszy donośnie rozległ się gwizd lokomotywy. Pociąg
zgrzytając hamulcami zatrzymał się w pobliżu zabudowań. Część
uczestników wyprawy pobiegła dopilnować wyładowania bagaży z wagonu
towarowego. Tomek tymczasem rozglądał się po małej, niemal pustej
stacyjce. Na peronie znajdowało się zaledwie kilku chudych, mocno
opalonych mężczyzn, ubranych w spodnie wpuszczone w długie buty,
kolorowe koszule i miękkie, pilśniowe kapelusze z szerokimi kresami.
Niezbyt wysoki, szczupły mężczyzna zbliżył się do Bentleya. Jego małą
głowę pokrywały połyskliwe, czarne włosy. Niskie czoło, szeroko
rozstawione ciemne oczy, spłaszczony nos o mocno rozdętych nozdrzach,
wydatne kości policzkowe, a nade
Dojeżdżamy do Wilcannii - potwierdził Bentley, spoglądając na<br>zegarek.<br> W wieczornej ciszy donośnie rozległ się gwizd lokomotywy. Pociąg<br>zgrzytając hamulcami zatrzymał się w pobliżu zabudowań. Część<br>uczestników wyprawy pobiegła dopilnować wyładowania bagaży z wagonu<br>towarowego. Tomek tymczasem rozglądał się po małej, niemal pustej<br>stacyjce. Na peronie znajdowało się zaledwie kilku chudych, mocno<br>opalonych mężczyzn, ubranych w spodnie wpuszczone w długie buty,<br>kolorowe koszule i miękkie, pilśniowe kapelusze z szerokimi kresami.<br> Niezbyt wysoki, szczupły mężczyzna zbliżył się do Bentleya. Jego małą<br>głowę pokrywały połyskliwe, czarne włosy. Niskie czoło, szeroko<br>rozstawione ciemne oczy, spłaszczony nos o mocno rozdętych nozdrzach,<br>wydatne kości policzkowe, a nade
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego