Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
by ją zobaczono w tej śmiesznej peruce z okien na czwartym piętrze. Spojrzała w górę, gdzie na balkonie, pod samym już szczytem kamienicy numer sześć, suszyły się pieluchy. Podniszczony masyw budynku, zwieńczony spadzistym dachem, wyrastał przed nią w zawrotnej perspektywie, jak u Giorgio de Chirico. Aurelia potrząsnęła głową i zacisnęła mocno powieki. Nie, nie, nie.
- Mieszkasz gdzieś tutaj? - spytała szybko, byle coś powiedzieć.
Usłyszała, że Konrad mieszka tuż, za rogiem, przy Krasińskiego. Naburmuszony, odebrał jej perukę, jakby pozbawiał ją orderu.

6.

W kuchni Borejków przepięknie pachniało. Pachniało nawet na ulicy Roosevelta, bo na parapecie parterowego okna stygła forma wypełniona złocistym plackiem
by ją zobaczono w tej śmiesznej peruce z okien na czwartym piętrze. Spojrzała w górę, gdzie na balkonie, pod samym już szczytem kamienicy numer sześć, suszyły się pieluchy. Podniszczony masyw budynku, zwieńczony spadzistym dachem, wyrastał przed nią w zawrotnej perspektywie, jak u Giorgio de Chirico. Aurelia potrząsnęła głową i zacisnęła mocno powieki. Nie, nie, nie.<br>- Mieszkasz gdzieś tutaj? - spytała szybko, byle coś powiedzieć.<br>Usłyszała, że Konrad mieszka tuż, za rogiem, przy Krasińskiego. Naburmuszony, odebrał jej perukę, jakby pozbawiał ją orderu.<br><br>6.<br><br>W kuchni Borejków przepięknie pachniało. Pachniało nawet na ulicy Roosevelta, bo na parapecie parterowego okna stygła forma wypełniona złocistym plackiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego