pokusa do rozpatrywania takich "modeli" w terminach opcji transformacyjnych. I w samej rzeczy, w literaturze przedmiotu spotyka się sugestie (np. M. Glasman, 1994; T. Kowalik, 1994), iż niektóre kraje postkomunistyczne, Polska przede wszystkim mogły w chwili załamania starego systemu - a może wciąż jeszcze mogą jako tzw. "model docelowy" - wybrać np. model "społecznej gospodarki rynkowej".<br>Model ten wydaje się być atrakcyjny zwłaszcza wśród lewicy intelektualnej. Trudno się temu dziwić. Przymiotnik "społeczna" jest wprawdzie bałamutny, bo gospodarka rynkowa z natury swej jest społeczna, ale wydaje się kojarzyć z innym miłym dla wielu przymiotnikiem: "socjalistyczny". Co więcej, jakiekolwiek względy kierowały ekonomistami niemieckimi w wyborze