Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
znajduje się sto dziewięćdziesiąt jeden osób. Porywacze są wyraźnie zadowoleni. Zaczyna jednak być widoczne, że pomiędzy nich zakrada się niezgoda i toczy ich od środka. Członkowie grupy co chwilę kłócą się gwałtownie, tak że aż szef musi powstrzymywać ich od rękoczynów.
Pasażerowie wciąż mają poczucie najwyższego zagrożenia. Niektórzy z nich modlą się. Inni płaczą. Jeszcze inni siedzą nieruchomo z zamkniętymi oczami. Kilka kobiet pozostałych na pokładzie, w geście rozpaczy zakrywa twarze, mimowolnie upodabniając się do dwóch zawoalowanych islamskich członkiń grupy terrorystycznej.
Godzina 4.33. To już Boże Narodzenie. Nad marsylskim portem lotniczym Marignane pojawia się samolot, który oczekiwany jest z wielkim napięciem
znajduje się sto dziewięćdziesiąt jeden osób. Porywacze są wyraźnie zadowoleni. Zaczyna jednak być widoczne, że pomiędzy nich zakrada się niezgoda i toczy ich od środka. Członkowie grupy co chwilę kłócą się gwałtownie, tak że aż szef musi powstrzymywać ich od rękoczynów.<br>Pasażerowie wciąż mają poczucie najwyższego zagrożenia. Niektórzy z nich modlą się. Inni płaczą. Jeszcze inni siedzą nieruchomo z zamkniętymi oczami. Kilka kobiet pozostałych na pokładzie, w geście rozpaczy zakrywa twarze, mimowolnie upodabniając się do dwóch zawoalowanych islamskich członkiń grupy terrorystycznej.<br>Godzina 4.33. To już Boże Narodzenie. Nad marsylskim portem lotniczym Marignane pojawia się samolot, który oczekiwany jest z wielkim napięciem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego