uczta w wielkim namiocie ustawionym nieopodal grobu - tak w Lelowie koło Częstochowy chasydzi czcili 189 rocznicę śmierci sławnego cadyka Dawida Bidermana, zwanego Lelowerem.<br>Jak co roku w styczniu na trzy dni do Lelowa zjechało około 250 chasydów z USA, Izraela, Kanady i Holandii. Wówczas żydzi - tylko mężczyźni - palą świecie i modlą się, pozostawiając na grobie swojego mistrza kartki z modlitwami i prośbami. Ale równie dobrą formą modlitwy jest dla nich taniec, śpiew i uczta - koniecznie koszerna. Wszystkie produkty przywieźli ze sobą, ale potrawy przyrządzają już na miejscu, w namiocie.<br>Cadyk Dawid Biderman słynął z mądrości i uzdrowień, starał się wpoić swoim uczniom