dochodzi straszne podejrzenie, że mówię o sobie. Więc głupio dorzucam: - Nie mam na myśli siebie. Nie jestem katolikiem jak cholera.<br>Wszyscy wybuchamy śmiechem. Ale nagle Aneta syczy z wściekłością, o jaką bym jej nie podejrzewał:<br>- Póki żyje ten papież, nic się nie zmieni w sprawach seksu! <br>To oczywiste: wiele kobiet modli się o rychłą śmierć papy Wojtyły.<br><br>Nasz papież, podobnie jak ja, miał dwie obsesje: seks i politykę. Często buntowałem się przeciw niemu, chciałem, by dopuścił mnie do swojego stołu mikserskiego, żebym mógł pogmerać przy potencjometrach i poustawiać rzeczy według własnego uznania. Polityka: trochę ostrzej. Seks: po co tak rygorystycznie. <br>Marzyło mi