przez popularne gazety, nosiło ewidentne cechy dezawuacji, zniesławienia lub naruszenia dóbr osobistych. Wydawana w Kanadzie polonijna "Gazeta" napisała o produktach Amwaya, że nigdy by w normalnej sieci handlowej nie utrzymały się na rynku, a twórcom amwayowskiego planu marketingowego rzuciła ciężkie oskarżenie że Herr Goebbels i propagandziści sowieccy wiele by się mogli od nich nauczyć. Jednak w żadnym z tych przypadków Amway nie podjął krucjaty sądowej, w części choćby porównywalnej z tą, jaką wytoczył przeciwko nie widzianemu prawie przez nikogo polskiemu filmowi. Na paszkwil w "Gazecie" nie odpowiedział ani słowem. Nikt w Kwaterze Głównej Amwaya nie potrafi mi tego wyjaśnić. James Thompson