marzenia... Wydostajesz się z siebie, wykluwasz jak pisklę i błyskawicznie dorastasz, dojrzewasz do tego tańca.<br> Wśród zbliżających się ptaków dostrzegasz zarysy, sylwetki, nie wyjaśnione, mgliste, ptasie dusze, cienie ptasich bogów. Każdy ptak tańczy ze swym bogiem, każdy ptak staje się bogiem.<br> - A ja? Ja! - pytasz tego, który cię przyprowadził. - Gdzie mój Bóg? Bóg, nauczyciel tańca? Wieczny choreograf życia? Chcę go zobaczyć. Chcę stać się nim, stać się Bogiem, czystym tańcem, zawirowaniem światła.<br> - Gdzie mój Bóg?<br> Przewodnik odwraca twarz.<br> W migocącym świetle przypominasz sobie postać jakże podobną, twarz równie wyrazistą. Na ścianie prezbiterium w nie zapamiętanym kościele prowadził korowód cesarzy, papieży, królów, rycerzy