Ursusa, do nas przyjeżdżała na dzień. Później doszłam do wniosku, że podjęłam tę decyzję albo w natchnieniu, albo wmieszała się w to Opatrzność.<br>Honorata była wielką, niezwykłą indywidualnością. To ona stworzyła mnie jako osobę, człowieka, a może nawet jako aktorkę. Dzieliła ze mną życie na pewno pełniej niż mąż. Kochała moje dziecko i mnie ogromną, wierną miłością.<br>Stworzyłam więc dom, byłam w ciąży, urodziłam dziecko. Siedziałam z Marysią na kolanach w bujanym fotelu i czekałam, kiedy Andrzej wróci z wieczornego spektaklu. Zupełnie zapomniałam, że ja też miałam zostać aktorką. Mój mąż aktorki we mnie nie widział, a więc i ja nie