Typ tekstu: Prasa
Tytuł: NAJ
Nr: 31
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
Tytuł: NAJ
Nr: 31
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
wcale nie słuchasz!".
Jak on znosi takie eksperymenty?
- Jesteśmy ze sobą już siedem lat. Marcin, operator w TVN, zna wszystkie moje histerie. Przyzwyczaił się do nich. Ma do mnie dystans.
Marcin nie traci cierpliwości przed Twoimi premierami?
- Nie, chociaż najpierw proszę go, żeby nie przychodził do teatru, a po spektaklu molestuję, żeby mi powiedział, jak było. A on interesuje się teatrem, ale nie ma do niego nabożnego stosunku, więc mnie gasi.
Cieszy Cię to, co robisz?
- Miałam różne momenty. Po szkole przez rok nie pracowałam. Pojechałam do teatru w Kaliszu na zastępstwo i zostałam "na przeczekanie". Bałam się, że do Warszawy
Jak on znosi takie eksperymenty?
- Jesteśmy ze sobą już siedem lat. Marcin, operator w TVN, zna wszystkie moje histerie. Przyzwyczaił się do nich. Ma do mnie dystans.
Marcin nie traci cierpliwości przed Twoimi premierami?
- Nie, chociaż najpierw proszę go, żeby nie przychodził do teatru, a po spektaklu molestuję, żeby mi powiedział, jak było. A on interesuje się teatrem, ale nie ma do niego nabożnego stosunku, więc mnie gasi.
Cieszy Cię to, co robisz?
- Miałam różne momenty. Po szkole przez rok nie pracowałam. Pojechałam do teatru w Kaliszu na zastępstwo i zostałam "na przeczekanie". Bałam się, że do Warszawy
wcale nie słuchasz!".</><br><who1>Jak on znosi takie eksperymenty?</><br><who2>- Jesteśmy ze sobą już siedem lat. Marcin, operator w TVN, zna wszystkie moje histerie. Przyzwyczaił się do nich. Ma do mnie dystans.</><br><who1>Marcin nie traci cierpliwości przed Twoimi premierami?</><br><who2>- Nie, chociaż najpierw proszę go, żeby nie przychodził do teatru, a po spektaklu molestuję, żeby mi powiedział, jak było. A on interesuje się teatrem, ale nie ma do niego nabożnego stosunku, więc mnie gasi.</><br><who1>Cieszy Cię to, co robisz?</><br><who2>- Miałam różne momenty. Po szkole przez rok nie pracowałam. Pojechałam do teatru w Kaliszu na zastępstwo i zostałam "na przeczekanie". Bałam się, że do Warszawy
