Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
przebiję, ale za to rano jestem wcześniej... i teraz idziemy do swojego boksu... jeszcze ten gabinet nie dla ciebie... i zalogujemy się w sieci... A Brodacz myśli, że ten jego gabinet to już na zawsze dla niego... o, niedoczekanie brodatej małpy...

Ach, ta Sylwia! Jak sobie o niej przypomnę, to momentalnie robi mi się ciasno... I skupić się nie można, bo tylko Euzebkowi ona w głowie... Jak tu ją wyrwać... chociaż telefon wziąć, tak jakoś, żeby całe biuro nie słyszało. Mogłaby wcześniej przychodzić po prostu, tak jak ja... No, wysiedzieć nie można... co tu z pytonem zrobić, niech już się pokażą
przebiję, ale za to rano jestem wcześniej... i teraz idziemy do swojego boksu... jeszcze ten gabinet nie dla ciebie... i zalogujemy się w sieci... A Brodacz myśli, że ten jego gabinet to już na zawsze dla niego... o, niedoczekanie brodatej małpy...<br><br>Ach, ta Sylwia! Jak sobie o niej przypomnę, to momentalnie robi mi się ciasno... I skupić się nie można, bo tylko Euzebkowi ona w głowie... Jak tu ją wyrwać... chociaż telefon wziąć, tak jakoś, żeby całe biuro nie słyszało. Mogłaby wcześniej przychodzić po prostu, tak jak ja... No, wysiedzieć nie można... co tu z pytonem zrobić, niech już się pokażą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego