Kweta&lt;/&gt;. Nie jest sam. Razem z nim przebywa około 50 &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"fanatycznych partyzantów"&lt;/&gt;&lt;/&gt;, wśród nich prawdopodobnie duchowy przywódca talibów mułła &lt;name type="person"&gt;Mohammed Omar&lt;/&gt;. Jeśli wierzyć tygodnikowi, &lt;name type="person"&gt;Osama bin Laden&lt;/&gt; przeniósł się w to miejsce około miesiąca temu. &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"Amerykanie są absolutnie pewni, że nie może uciec"&lt;/&gt;&lt;/&gt; - przekonuje anonimowy informator. Cały obszar ma dokładnie monitorować satelita szpiegowski, podczas gdy amerykańskie i brytyjskie siły specjalne czekają na rozkaz, by spenetrować teren.<br>&lt;name type="org"&gt;Departament Obrony USA&lt;/&gt; nie chciał komentować tych doniesień. W ostatni czwartek gen. &lt;name type="person"&gt;Richard Meyers&lt;/&gt;, szef połączonego kolegium szefów sztabów sił zbrojnych &lt;name type="place"&gt;USA&lt;/&gt;, przyznał jednak, że amerykańskie siły są bardzo mocno zaangażowane w poszukiwanie &lt;name type="person"&gt;bin Ladena