Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
zanim usłyszałem dźwięczny głos Zdzisia.
- Janek! Cześć, bracie! Jak ty mnie znalazłeś? Dopiero od trzech dni tutaj urzęduję!
- Mógłbym do ciebie wpaść - odparłem. - Jestem blisko.
- Wal, chłopie! Czekam!
To była męska rozmowa. Biuro Zdzisia mieściło się w dzielnicy administracyjnej przy Kruczej, w dużym budynku, wzniesionym przed paru laty w stylu monumentalnym. Niestety, trudno je było znaleźć, bo jedne tabliczki właśnie zdejmowano, drugich zaś jeszcze nie zawieszono, a z jednych pokojów do drugich przenoszono szafy, liczydła i biurka. Był to potężny balet biurowy. Ciągle potrącali mnie urzędnicy, obładowani aktami, ale nic się od nich nie mogłem dowiedzieć, bo albo się zbyt spieszyli
zanim usłyszałem dźwięczny głos Zdzisia.<br>- Janek! Cześć, bracie! Jak ty mnie znalazłeś? Dopiero od trzech dni tutaj urzęduję!<br>- Mógłbym do ciebie wpaść - odparłem. - Jestem blisko.<br>- Wal, chłopie! Czekam!<br>To była męska rozmowa. Biuro Zdzisia mieściło się w dzielnicy administracyjnej przy Kruczej, w dużym budynku, wzniesionym przed paru laty w stylu monumentalnym. Niestety, trudno je było znaleźć, bo jedne tabliczki właśnie zdejmowano, drugich zaś jeszcze nie zawieszono, a z jednych pokojów do drugich przenoszono szafy, liczydła i biurka. Był to potężny balet biurowy. Ciągle potrącali mnie urzędnicy, obładowani aktami, ale nic się od nich nie mogłem dowiedzieć, bo albo się zbyt spieszyli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego