Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Miejsce dla kpiarzy
Rok powstania: 1967
tak fałszywie,
Że konia aż darło w grzywie.
Rżał więc zniecierpliwiony: "Czy nie ma sposobu
Na to, żeby nas obu
Nie uwiązywano do jednego żłobu?"
Rżał, prychał, aż go w końcu taka złość poniosła,
Że zadnią nogą kopnął niesfornego osła.

Kto z tą bajką się uporał
Może z niej wyciągnąć morał:
Koń to jest szlachetne zwierzę,
Niech więc każde dziecko z konia przykład bierze.



OSIOŁ I WIELBŁĄD
Był sobie raz osioł-garbus,
Co miał garb wielki jak arbuz.
Kogoś więc o podobnym szukając wyglądzie
Upatrzył sobie w Zoo małżeństwo wielbłądzie.
Wielbłądzica spojrzała na niego przez kraty
I rzekła do swego wielbłąda
tak fałszywie,<br> Że konia aż darło w grzywie.<br>Rżał więc zniecierpliwiony: "Czy nie ma sposobu<br> Na to, żeby nas obu<br> Nie uwiązywano do jednego żłobu?"<br>Rżał, prychał, aż go w końcu taka złość poniosła,<br>Że zadnią nogą kopnął niesfornego osła.<br><br>Kto z tą bajką się uporał<br>Może z niej wyciągnąć morał:<br>Koń to jest szlachetne zwierzę,<br>Niech więc każde dziecko z konia przykład bierze.&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;OSIOŁ I WIELBŁĄD&lt;/&gt;<br> Był sobie raz osioł-garbus,<br> Co miał garb wielki jak arbuz.<br>Kogoś więc o podobnym szukając wyglądzie<br>Upatrzył sobie w Zoo małżeństwo wielbłądzie.<br> Wielbłądzica spojrzała na niego przez kraty<br> I rzekła do swego wielbłąda
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego