Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
prokurator wnioskował o areszt na trzy miesiące). Z powodu rozdmuchania sprawy przez tutejsze media, zadanie sądu nie było proste. Z jednej strony istniał duży nacisk tzw. opinii publicznej, by redaktora natychmiast osadzić w więzieniu i przykładnie ukarać. Oto starszawy, forsiasty facet, funduje sobie młodziutką kochankę, a kiedy mu się znudziła - morduje ją.
Ludzie - (czytaj - zazdrośni koledzy) - bywają w takich sytuacjach bezlitośni i kierują się emocjami. W środowisku przypomniano sobie natychmiast wszystkie dawniejsze romanse redaktora T., co miałoby świadczyć na jego niekorzyść, ale w istocie przemawiało za nim, ponieważ Jarosław T. był dżentelmenem i kiedy kończył romans, umiał to zrobić z dużą
prokurator wnioskował o areszt na trzy miesiące). Z powodu rozdmuchania sprawy przez tutejsze media, zadanie sądu nie było proste. Z jednej strony istniał duży nacisk tzw. opinii publicznej, by redaktora natychmiast osadzić w więzieniu i przykładnie ukarać. Oto starszawy, forsiasty facet, funduje sobie młodziutką kochankę, a kiedy mu się znudziła - morduje ją.<br>Ludzie - (czytaj - zazdrośni koledzy) - bywają w takich sytuacjach bezlitośni i kierują się emocjami. W środowisku przypomniano sobie natychmiast wszystkie dawniejsze romanse redaktora T., co miałoby świadczyć na jego niekorzyść, ale w istocie przemawiało za nim, ponieważ Jarosław T. był dżentelmenem i kiedy kończył romans, umiał to zrobić z dużą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego