Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewska Hanna
Tytuł: Tego lata, w Zawrociu
Rok: 1998
podróż poślubną wybraliśmy się nad morze. Świr godzinami grzebał się w piasku, budował zamki, fosy i wały. Twierdził, że w dzieciństwie nie wolno mu było tego robić, bo matka nie pozwalała mu brudzić rąk. A więc tam, nad morzem, traktował plażę jak wielką piaskownicę. Zajmował się też zbieraniem wyrzuconych przez morze konarów i patyków, by o zmierzchu zapalić małe ognisko. Miał wtedy obok siebie cztery żywioły - wodę, ziemię, powietrze i ogień. I miał je w postaci najpiękniejszej - morza, kwarcowych drobin, letniej bryzy i smolnych szczupaków, jak nazywał trawione przez ogień drewienka. Często żałowałam, że nie skremowałam Świra i nie rozrzuciłam jego
podróż poślubną wybraliśmy się nad morze. Świr godzinami grzebał się w piasku, budował zamki, fosy i wały. Twierdził, że w dzieciństwie nie wolno mu było tego robić, bo matka nie pozwalała mu brudzić rąk. A więc tam, nad morzem, traktował plażę jak wielką piaskownicę. Zajmował się też zbieraniem wyrzuconych przez morze konarów i patyków, by o zmierzchu zapalić małe ognisko. Miał wtedy obok siebie cztery żywioły - wodę, ziemię, powietrze i ogień. I miał je w postaci najpiękniejszej - morza, kwarcowych drobin, letniej bryzy i smolnych szczupaków, jak nazywał trawione przez ogień drewienka. Często żałowałam, że nie skremowałam Świra i nie rozrzuciłam jego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego