To miał być sylwester marzeń dla francuskich turystów w luksusowym egipskim kurorcie &lt;name type="place"&gt;Szarm el-Szejk&lt;/&gt;. &lt;name type="prod"&gt;Boeing 737&lt;/&gt;, którym wracali do domów, rozbił się kilka minut po starcie. Na pokładzie samolotu było 133 Francuzów, Marokańczyk, Japończyk i 13 Egipcjan - członków załogi.<br>Ratownicy, którzy zaczęli szukać szczątków samolotu, zobaczyli makabryczny widok. Na morzu unosiły się fragmenty porozrywanych ciał pasażerów. Żeby zidentyfikować ofiary, trzeba będzie przeprowadzić badania DNA. W dodatku akcję utrudniały łodzie z żądnymi sensacji turystami. Żeby ich przegonić, władze musiały zamknąć zatokę.<br>We &lt;name type="place"&gt;Francji&lt;/&gt; zapanowała żałoba. Zrozpaczonymi i zszokowanymi rodzinami zmarłych, zgromadzonymi na paryskim lotnisku, zajęli się psychologowie.<br>Do &lt;name type="place"&gt;Szarm-el Szejk