Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
tu, z nami, na czas modłów. Wesprzyj mnie, gdy będę się modliła. Myślą i obecnością.
- Sigrdrifo...
- Proszę. Zrób to dla mnie. I dla Ciri.
Klejnot Brisingamen. Na szyi bogini.
Stłumiła ziewnięcie. Gdyby chociaż jakieś śpiewy, pomyślała, jakieś inkantacje, jakieś misteria... Jakiś mistyczny folklor... Byłoby mniej nudno, sen by tak nie morzył. Ale one po prostu klęczą, schyliwszy głowy. Bez ruchu, bez dźwięku.
Ale jednak potrafią, gdy chcą, operować Mocą, nieraz równie dobrze jak my, czarodziejki. Wciąż jest zagadką, jak one to robią. Żadnych przygotowań, żadnej nauki, żadnych studiów... Tylko modlitwa i medytacja. Dywinacja? Rodzaj autohipnozy? Tak twierdziła Tissaia de Vries... Czerpią
tu, z nami, na czas modłów. Wesprzyj mnie, gdy będę się modliła. Myślą i obecnością.<br>- Sigrdrifo...<br>- Proszę. Zrób to dla mnie. I dla Ciri.<br>Klejnot Brisingamen. Na szyi bogini. <br>Stłumiła ziewnięcie. Gdyby chociaż jakieś śpiewy, pomyślała, jakieś inkantacje, jakieś misteria... Jakiś mistyczny folklor... Byłoby mniej nudno, sen by tak nie morzył. Ale one po prostu klęczą, schyliwszy głowy. Bez ruchu, bez dźwięku.<br>Ale jednak potrafią, gdy chcą, operować Mocą, nieraz równie dobrze jak my, czarodziejki. Wciąż jest zagadką, jak one to robią. Żadnych przygotowań, żadnej nauki, żadnych studiów... Tylko modlitwa i medytacja. Dywinacja? Rodzaj autohipnozy? Tak twierdziła Tissaia de Vries... Czerpią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego