do tego zmierza), spytała:<br>- Kim chciałbyś, Jędrusiu, zostać, gdy dorośniesz?<br>ja zaś, nie zastanawiając się długo, odpowiedziałem, że lekarzem jak mama i papa albo pisarzem, bo układałem w myślach wiersze i opowieści: wieczorami przed uśnięciem słuchali ich moi druhowie, Albin i Kuba, bo ich łóżka dotykały niemal mojego, a pajęczyna moskitier nie tłumiła głosu,<br>i babusia pochyliła się do mnie i szepnęła:<br>- A może byś tak, Jędrusiu, został księdzem?<br>i w tej samej chwili zanurzyłem się w tajemnicy obcowania z Bogiem, znalazłem się niespodzianie w samym sercu misterium, którego wielkość i tajemnicę przeczuwałem, służąc co niedziela do mszy świętej odprawianej u