Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
pęknięcie. - Będziesz mnie chyba musiał podwieźć na brzeg i
przebiorę się w sukienkę.
Poruszyłem mocniej wiosłami.
- Albo nie - powiedziała nagle z jakąś stanowczością. - Siądę przodem
do ciebie. Chcesz? - I już miękko, prawie tkliwie dodała: - Powiedz, że
chcesz.
Nie czekając, aż wyduszę to, chcę, przeniosła się z siedzenia na
burtę i moszcząc się w obramowaniu falochronu kajaka, uśmiechała się do
mnie tymi swoimi wielkimi oczyma, z których biła jednak niepewność.
Kajak się rozkołysał, a dziób pod jej ciężarem głębiej zanurzył się w
wodzie.
- A nie będzie ci za ciężko tak wiosłować? - spytała z lekka łamiącym
się głosem. - Bo nie chciałabym, żeby nas
pęknięcie. - Będziesz mnie chyba musiał podwieźć na brzeg i<br>przebiorę się w sukienkę.<br> Poruszyłem mocniej wiosłami.<br> - Albo nie - powiedziała nagle z jakąś stanowczością. - Siądę przodem<br>do ciebie. Chcesz? - I już miękko, prawie tkliwie dodała: - Powiedz, że<br>chcesz. <br> Nie czekając, aż wyduszę to, chcę, przeniosła się z siedzenia na<br>burtę i moszcząc się w obramowaniu falochronu kajaka, uśmiechała się do<br>mnie tymi swoimi wielkimi oczyma, z których biła jednak niepewność.<br>Kajak się rozkołysał, a dziób pod jej ciężarem głębiej zanurzył się w<br>wodzie.<br> - A nie będzie ci za ciężko tak wiosłować? - spytała z lekka łamiącym<br>się głosem. - Bo nie chciałabym, żeby nas
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego