Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
ale mam nadzieję, że urobi pan pułkownika i dopuszczą mi Le Rapha, to on zrobił na Harvardzie drzewa konwencji humoru. Bo inaczej...
- Przepraszam.
Jakoś uwolnił się od chorobliwie rozentuzjazmowanego Ronalda i uciekł do siebie. Zupełnie już nie rozumiał Schatzu. Kiedy pojawił się on w Zespole, stanowił wzorcowy przykład młodego ambitnego mózgowca. Kiedy doszły do Hunta wieści o skargach Ronalda, bynajmniej się nie zdziwił: znał takich Schatzu, zdążył ich przez te wszystkie lata poznać setki. A teraz - co? Na mózg mu padła ta cała Nefele? Czy on liczy, że to odkrycie zrobi z niego drugiego Krasnowa? Może sprzedał rzecz komuś za plecami
ale mam nadzieję, że urobi pan pułkownika i dopuszczą mi Le Rapha, to on zrobił na Harvardzie drzewa konwencji humoru. Bo inaczej...<br>- Przepraszam.<br>Jakoś uwolnił się od chorobliwie rozentuzjazmowanego Ronalda i uciekł do siebie. Zupełnie już nie rozumiał Schatzu. Kiedy pojawił się on w Zespole, stanowił wzorcowy przykład młodego ambitnego mózgowca. Kiedy doszły do Hunta wieści o skargach Ronalda, bynajmniej się nie zdziwił: znał takich Schatzu, zdążył ich przez te wszystkie lata poznać setki. A teraz - co? Na mózg mu padła ta cała Nefele? Czy on liczy, że to odkrycie zrobi z niego drugiego Krasnowa? Może sprzedał rzecz komuś za plecami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego