Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
W hotelu proszę spokojnie czekać na wezwanie. Resztę
ułatwią wam koledzy - wskazał na Staszka i Franka. - Do
widzenia.
W pensjonacie "Krakowitz" przy ulicy Lajosa Kossutha,
gdzie mieszkali, znaleźli na stole kartkę. Był to list pożegnalny
od ich kolegi, Stanisława Kusia.
Koledzy! Dziś otrzymałem paszport i niespodziewanie wyjeżdżam,
nawet nie mam możliwości z wami się pożegnać. Życzę wam
szczęścia i wszelkiej pomyślności. Jak będziecie w kraju, przekażcie
ucałowania mojej matce. Do zobaczenia po wojnie, może nawet
wkrótce.
Wasz przyjaciel
Staszek".
W pokoju zapadła cisza. Wyjechał ich dobry kolega, jeden
z nich. Kiedy się znowu zobaczą?
- No, miał chłopak szczęście - Kula przerwał chwilę
W hotelu proszę spokojnie czekać na wezwanie. Resztę<br>ułatwią wam koledzy - wskazał na Staszka i Franka. - Do<br>widzenia.<br> W pensjonacie "Krakowitz" przy ulicy Lajosa Kossutha,<br>gdzie mieszkali, znaleźli na stole kartkę. Był to list pożegnalny<br>od ich kolegi, Stanisława Kusia.<br> Koledzy! Dziś otrzymałem paszport i niespodziewanie wyjeżdżam,<br>nawet nie mam możliwości z wami się pożegnać. Życzę wam<br>szczęścia i wszelkiej pomyślności. Jak będziecie w kraju, przekażcie<br>ucałowania mojej matce. Do zobaczenia po wojnie, może nawet<br>wkrótce.<br>Wasz przyjaciel<br>Staszek". <br> W pokoju zapadła cisza. Wyjechał ich dobry kolega, jeden<br>z nich. Kiedy się znowu zobaczą?<br> - No, miał chłopak szczęście - Kula przerwał chwilę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego