Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
grobowca, żeby mieć czas na staranne zbadanie jego wnętrza.
Objuczeni sprzętem campingowym pomaszerowaliśmy wąską ścieżką, skrajem kamieniołomu, potem weszliśmy w las bukowy. Dotarliśmy do mauzoleum i tutaj rozdzieliliśmy między siebie zadania. Chłopcy, doktor i Kasia wzięli się do rozstawiania namiotów, a ja i Hilda podjęliśmy się przeszukania grobowca .
Długą chwilę mozoliłem się z zardzewiałą kłódką na drzwiach. Wreszcie udało mi się otworzyć mauzoleum. Stanąłem na progu i mimo półmroku zalegającego wnętrze grobowca natychmiast zobaczyłem coś, co napełniło mnie gniewem, goryczą i złością.
- A niech to wszyscy diabli wezmą! - zawołałem głośno. Nadbiegł doktor, chłopcy i Kasia.
- Co się stało? - zapytała Hilda.
- Pani się
grobowca, żeby mieć czas na staranne zbadanie jego wnętrza.<br>Objuczeni sprzętem campingowym pomaszerowaliśmy wąską ścieżką, skrajem kamieniołomu, potem weszliśmy w las bukowy. Dotarliśmy do mauzoleum i tutaj rozdzieliliśmy między siebie zadania. Chłopcy, doktor i Kasia wzięli się do rozstawiania namiotów, a ja i Hilda podjęliśmy się przeszukania grobowca &lt;page nr=187&gt;.<br>Długą chwilę mozoliłem się z zardzewiałą kłódką na drzwiach. Wreszcie udało mi się otworzyć mauzoleum. Stanąłem na progu i mimo półmroku zalegającego wnętrze grobowca natychmiast zobaczyłem coś, co napełniło mnie gniewem, goryczą i złością.<br>- A niech to wszyscy diabli wezmą! - zawołałem głośno. Nadbiegł doktor, chłopcy i Kasia.<br>- Co się stało? - zapytała Hilda.<br>- Pani się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego