otwartymi oczami.<br>- To dobre dla zająca! - westchnął Staszek. - Dokąd się wybierasz?<br>- Znikam, bo mi będziesz chrapaniem przeszkadzał w zamyśleniu.<br>Adaś znikł dlatego przede wszystkim, że nie mógł spokojnie usiedzieć. Przygotowywał "wielką scenę", w zawiłym i mrocznym dramacie na wiele się ważąc. Trzeba mu było dla tej sceny romantycznego oświetlenia: tajemniczego mroku i ogromnych cieniów, więc czekał wieczora. Przekonany był, że obmyślił wszystko i że wszystko przewidział, wciąż jednak powracał myślą do tego, co się ma rozegrać, zatrwożony, że mógł w podnieceniu przeoczyć coś, co zepsuje cały dramat.<br>Dzień mu się dłużył okropnie. Patrzyli na niego wszyscy jak na czarodzieja, lecz nikt