Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 33
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
strzał. Zwierzę wali się na ziemię. Za drzewem przemyka ksiądz Robak z dymiącą jeszcze dwururką. Zagłoba wyjmuje kulę i przyglądając się jej uważnie jednym okiem, próbuje sobie przypomnieć: "Panowie! długo żyję, jednego widziałem człowieka, co mógł takim popisać się strzałem".
Nieopodal Telimena ma randkę z Wokulskim, który pod pozorem zbierania mrówek nadstawia ucha, by usłyszeć najnowsze wiadomości z Peterburka, gdzie dama ma ukryte pewne ważne kwity w jednym z biurek. Wokulski szeptem mówi, że dostał właśnie pewne informacje od Konrada Wallenroda, współpracującego bardzo ściśle z Grażyną, że szykuje się wojna z Krzyżakami, którzy ostentacyjnie wyrzucili na bruk fortepian Chopina.
Następnie Wokulski
strzał. Zwierzę wali się na ziemię. Za drzewem przemyka ksiądz Robak z dymiącą jeszcze dwururką. Zagłoba wyjmuje kulę i przyglądając się jej uważnie jednym okiem, próbuje sobie przypomnieć: "Panowie! długo żyję, jednego widziałem człowieka, co mógł takim popisać się strzałem".<br>Nieopodal Telimena ma randkę z Wokulskim, który pod pozorem zbierania mrówek nadstawia ucha, by usłyszeć najnowsze wiadomości z Peterburka, gdzie dama ma ukryte pewne ważne kwity w jednym z biurek. Wokulski szeptem mówi, że dostał właśnie pewne informacje od Konrada Wallenroda, współpracującego bardzo ściśle z Grażyną, że szykuje się wojna z Krzyżakami, którzy ostentacyjnie wyrzucili na bruk fortepian Chopina.<br>Następnie Wokulski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego