praktycznie na śmietniku (patrz: fotografia). I pomyśleć, że stolica Brazylii ma opinię światowego centrum rozrywki i jest stolicą karnawału! W Polsce slumsy, w ścisłym znaczeniu tego słowa, nigdy nie istniały, jeżeli nie brać pod uwagę, że PRL był niemal w całości jednym wielkim slumsem. Szczytowym osiągnięciem urbanistycznym Polski Ludowej były "mrówkowce", czyli wielkie bloki zapchane ludźmi, przybyłymi do wielkich miast w poszukiwaniu chleba i rozrywki. Po upadku komunizmu tak dalece podupadły, że stały się wylęgarnią nie tylko karaluchów i pluskiew, ale także niebezpiecznych "blokersów" -facetów z kijami baseballowymi w rękach, którzy za dobrą rozrywkę uważają np. rozpłatanie komuś głowy. Jednym słowem