Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
wyrósł, wraz z drzewami, trawą, wraz z wiosną.
- Piękny - pochwalił Lopez.
Ohlen spojrzał na niego dziwnie.
Przez gadałkę odezwał się Crueth:
- Nie wejdziemy do środka.
- Co?
- Już i tak głupio postępujemy. Nie pozwolę nikomu wejść do tego budynku. Jestem odpowiedzialny za wasze bezpie...
- Tak, wiem.
Ohlen otworzył drzwi.
- Proszę, proszę - mruczał po kantońsku, uśmiechając się rozbrajająco.
Praduiga zaklął w duchu. Ten facet gotów jest popełnić samobójstwo z rozpaczy, jeśli nie wejdziemy. (Nieprawda: samobójstwo grzech śmiertelny.)
- Przykro mi, Ohlen - powiedział. - Nie możemy tam wejść. Nie teraz w każdym razie.
Ohlenowi boleśnie wolno spłynął uśmiech z twarzy. Ranię go, pomyślał niespodziewanie dla samego
wyrósł, wraz z drzewami, trawą, wraz z wiosną.<br>- Piękny - pochwalił Lopez.<br>Ohlen spojrzał na niego dziwnie.<br>Przez gadałkę odezwał się Crueth:<br>- Nie wejdziemy do środka.<br>- Co?<br>- Już i tak głupio postępujemy. Nie pozwolę nikomu wejść do tego budynku. Jestem odpowiedzialny za wasze bezpie...<br>- Tak, wiem.<br>Ohlen otworzył drzwi.<br>- Proszę, proszę - mruczał po kantońsku, uśmiechając się rozbrajająco.<br>Praduiga zaklął w duchu. Ten facet gotów jest popełnić samobójstwo z rozpaczy, jeśli nie wejdziemy. (Nieprawda: samobójstwo grzech śmiertelny.)<br>- Przykro mi, Ohlen - powiedział. - Nie możemy tam wejść. Nie teraz w każdym razie.<br>Ohlenowi boleśnie wolno spłynął uśmiech z twarzy. Ranię go, pomyślał niespodziewanie dla samego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego