Syn zniszczy nikczemną jawę, stworzy nadrzeczywistość, w której matki w słodyczy niewinnego porozumienia z synami otrzymują okup za to, że nie kochały ich ojców. <br>Władysław zaniepokoił się. Nie chciał wspominać i rozpamiętywać dziejów Róży chciał bronić Haliny. <br>- Mamusiu - odezwał się - to ja najpierw powiem ci wszystko. Posłuchaj... <page nr=60><br>Spojrzała na syna, mrugając - jak zbudzona. Nie dał jej dojść do słowa. <br>- Otóż, mamusiu - prawił - ty jej nie znasz i dlatego chcesz mnie "ratować". Myślisz tylko o tym, że nie jest świetną partią, a przed godziną uraziło cię, że ona nie jest ładna. Owszem, zawsze asystowałem pięknym osobom, ale byłem smarkacz, sam nie wiedziałem