Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
się rozbrajająco.
Praduiga zaklął w duchu. Ten facet gotów jest popełnić samobójstwo z rozpaczy, jeśli nie wejdziemy. (Nieprawda: samobójstwo grzech śmiertelny.)
- Przykro mi, Ohlen - powiedział. - Nie możemy tam wejść. Nie teraz w każdym razie.
Ohlenowi boleśnie wolno spłynął uśmiech z twarzy. Ranię go, pomyślał niespodziewanie dla samego siebie Praduiga.
- Tak - mruknął rudy. Nie spytał, dlaczego goście nie mogą przekroczyć progu jego domu.
- Mógłbym z tobą porozmawiać? - Lopez chciał zatrzeć wrażenie wywołane odmową przyjęcia zaproszenia. - Gdzieś tu. - Machnął ręką, wskazując obszerną altanę stojącą nad stawem. - Dobrze? Dobrze?
Równocześnie Crueth wydawał przez gadałkę rozkaz swym sierżantom:
- Sprawdzić mi tę chałupę. Dyskretnie.
Calver i
się rozbrajająco.<br>Praduiga zaklął w duchu. Ten facet gotów jest popełnić samobójstwo z rozpaczy, jeśli nie wejdziemy. (Nieprawda: samobójstwo grzech śmiertelny.)<br>- Przykro mi, Ohlen - powiedział. - Nie możemy tam wejść. Nie teraz w każdym razie.<br>Ohlenowi boleśnie wolno spłynął uśmiech z twarzy. Ranię go, pomyślał niespodziewanie dla samego siebie Praduiga.<br>- Tak - mruknął rudy. Nie spytał, dlaczego goście nie mogą przekroczyć progu jego domu.<br>- Mógłbym z tobą porozmawiać? - Lopez chciał zatrzeć wrażenie wywołane odmową przyjęcia zaproszenia. - Gdzieś tu. - Machnął ręką, wskazując obszerną altanę stojącą nad stawem. - Dobrze? Dobrze?<br>Równocześnie Crueth wydawał przez gadałkę rozkaz swym sierżantom:<br>- Sprawdzić mi tę chałupę. Dyskretnie.<br>Calver i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego