kiedy Pan Bóg skończył dzieło tworzenia świata, odkrył ze zdziwieniem, że zostało mu jeszcze wiele rozmaitych elementów i fragmentów, do niczego niepodobnych i do niczego niepasujących. Nie bardzo wiedząc, co z nimi począć, trochę zakłopotany zebrał je w garść i upuścił na ziemię. Przez chwilę przyglądał się, jak spadają, i mruknął: "To będzie Afganistan".<br>Zastanawiałem się, co ich ze sobą trzyma. Cóż takiego łączy wypiętrzony pod niebo, ośnieżony nawet latem Badachszan, rozpalone kandaharskie pustynie śmierci, falujące stepy Balchu i pokryte wiecznie zielonymi lasami góry Kunaru? Ich mieszkańcy posługują się inną mową, pozostają wierni odmiennym obyczajom. Mają wspólnego Boga, ale i do