Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
zakrzyknęła babcia.
- A dlaczego nie? - obraził się Gburek. - Przecież to całkowicie prymitywny mechanizm, jedną chwileczkę - zdjął energicznym ruchem pulower, zakasał rękawy koszuli i sprawnie opróżniwszy pralkę przez wymachiwanie gumowym wężykiem, przewrócił ją na bok, po czym odkręcił blachę i zajrzał do silnika. - Wygląda na to, że tu wszystko w porządku - mruknął. - Ale moment, jeszcze sprawdzę.
Babcia rzuciła wnuczce spojrzenie wiele mówiące. Aurelia puściła do niej oko.
Artur pogmerał chwilę we wnętrznościach pralki, wreszcie spytał:
- Lutownicy pani nie ma oczywiście? - i oznajmił, że musi skoczyć do domu na jeden momencik i prosi, żeby pralki nie włączać do sieci i w ogóle niczego
zakrzyknęła babcia.<br>- A dlaczego nie? - obraził się Gburek. - Przecież to całkowicie prymitywny mechanizm, jedną chwileczkę - zdjął energicznym ruchem pulower, zakasał rękawy koszuli i sprawnie opróżniwszy pralkę przez wymachiwanie gumowym wężykiem, przewrócił ją na bok, po czym odkręcił blachę i zajrzał do silnika. - Wygląda na to, że tu wszystko w porządku - mruknął. - Ale moment, jeszcze sprawdzę.<br>Babcia rzuciła wnuczce spojrzenie wiele mówiące. Aurelia puściła do niej oko.<br>Artur pogmerał chwilę we wnętrznościach pralki, wreszcie spytał:<br>- Lutownicy pani nie ma oczywiście? - i oznajmił, że musi skoczyć do domu na jeden momencik i prosi, żeby pralki nie włączać do sieci i w ogóle niczego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego