Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
sala odmieniła się po odejściu Dziadka, i nigdy
już nie będzie tym, czym była.
Świetność wprawdzie czasem wraca, wielkość prawie nigdy.

Taka jest kolej rzeczy i próżno marzyć, aby było inaczej, by
lepsze nie zamieniało się na gorsze, historia wbija nam to do głowy z
uporem, a nam wciąż kwitną mrzonki.
Na łóżko po Dziadku trafił młodzieniec, który nie był w stanie
ani sekundy usiedzieć spokojnie.
Wiercił się, kręcił, wirował, tańczył i plótł rozbrajająco
komiczne brednie.
Wśród ludzi, którym nie chce się nawet palcem kiwnąć, by
wygrzebać się spod zwałów nudy, a większość moich towarzyszy
nieustannie utyskiwała na nudę, taki wesołek
sala odmieniła się po odejściu Dziadka, i nigdy<br>już nie będzie tym, czym była.<br> Świetność wprawdzie czasem wraca, wielkość prawie nigdy.<br> &lt;page nr=208&gt;<br> Taka jest kolej rzeczy i próżno marzyć, aby było inaczej, by<br>lepsze nie zamieniało się na gorsze, historia wbija nam to do głowy z<br>uporem, a nam wciąż kwitną mrzonki.<br> Na łóżko po Dziadku trafił młodzieniec, który nie był w stanie<br>ani sekundy usiedzieć spokojnie.<br> Wiercił się, kręcił, wirował, tańczył i plótł rozbrajająco<br>komiczne brednie.<br> Wśród ludzi, którym nie chce się nawet palcem kiwnąć, by<br>wygrzebać się spod zwałów nudy, a większość moich towarzyszy<br>nieustannie utyskiwała na nudę, taki wesołek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego