alkoholików, w ogóle, mało uwag dotyczy konkretnie Jasi.<br><br>Marlena przerywa i zwraca się do Jasi:<br><br>Rozumiem ten rodzaj bezradności, sama to przeżyłam, mój ojciec pije! (dyskretnie płacze).<br><br>Irena radzi:<br><br>Jak się coś psuje, to z dwu stron - poszukaj swoich błędów. Męża zostaw na boku! Zajmij się dziećmi!<br><br>Jasia: Boję się mściwości mojego męża, on jest zdolny do wszystkiego, potrafi mnie zaszokować swoim postępowaniem!<br><br>Marlena nadal bezgłośnie płacze.<br><br>Grupa próbuje złagodzić stan Jasi. Jasia czuje duże zainteresowanie sobą i mówi:<br><br>- Mam poczucie winy, że tyle czasu mi poświęciliście.<br><br>Katarzyna:<br><br>- Czy jest, Jasiu, w tobie jeszcze coś oprócz poczucia winy?<br><br>Jasia:<br><br>- Wdzięczność, ale