Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
wlała weń szeroką. Widział siebie przelatującego konno przez ucichłe w trwodze miasteczka, gnającego na ognistym rumaku lub pancernym samochodem w otoczeniu drużyny straceńców, walczących nie tyle może za ojczyznę, co z nieprzepartej miłości do samej wojaczki.
Chciał mieć dużo pieniędzy, którymi by pomiatał, i kobiet, z którymi czyniłby to samo, mszcząc się za długie lata obojętności, nie zrealizowanych flirtów, gorączkowych rozmyślań.
Cóż Niemcy, oni byli odskocznią, ruszyli wielki wiatr historii, który mógł wydąć żagle jego korabia. No, a jeśli zginąć, to jako powieszony przynajmniej za siódme żebro. A jeśli nie zginąć, to wjechać na koniu depczącym kopytami pęki białych i czerwonych
wlała weń szeroką. Widział siebie przelatującego konno przez ucichłe w trwodze miasteczka, gnającego na ognistym rumaku lub pancernym samochodem w otoczeniu drużyny straceńców, walczących nie tyle może za ojczyznę, co z nieprzepartej miłości do samej wojaczki.<br>Chciał mieć dużo pieniędzy, którymi by pomiatał, i kobiet, z którymi czyniłby to samo, mszcząc się za długie lata obojętności, nie zrealizowanych flirtów, gorączkowych rozmyślań.<br>Cóż Niemcy, oni byli odskocznią, ruszyli wielki wiatr historii, który mógł wydąć żagle jego korabia. No, a jeśli zginąć, to jako powieszony przynajmniej za siódme żebro. A jeśli nie zginąć, to wjechać na koniu depczącym kopytami pęki białych i czerwonych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego