zwoływał natychmiast konferencję prasową, na której oświadczał bądź przynajmniej dawał do zrozumienia, że ma za sobą osobiste poparcie Ojca Świętego, co powinno go uwiarygodnić w oczach szerokich rzesz wyborców. Ostatni zajazd na Litwie - jak niektórzy nazwali nagłe i nieoczekiwane pojawienie się ówczesnego wicepremiera Goryszewskiego, który forsując kordony pojawił się podczas mszy Jana Pawła II w polskim kościele Św. Ducha w Wilnie, gdy papież odwiedzał we wrześniu 1993 r. to miasto - nie był jedynym takim incydentem. Goryszewski przybył do litewskiej stolicy ku zupełnemu zaskoczeniu organizatorów wizyty papieża, czyli, krócej mówiąc, bez zaproszenia. Został jednak potraktowany przez Jana Pawła II z pewną kurtuazją