Typ tekstu: Książka
Autor: Parandowski Jan
Tytuł: Niebo w płomieniach
Rok wydania: 1988
Rok powstania: 1947
Bosymi nogami wspinał się mały Teofil po kołdrze i poduszce, aby dosięgnąć
obrazu i pocałować stopę Anioła przed zaśnięciem; można tam było widzieć jeszcze
ślady tych pocałunków w kształcie małych, stulonych warg.
Obraz przedstawiał las ciemny i groźny, pełen wykrotów, powalonych pni, zarośli,
wysokich drzew, pod którymi czerwieniły się główki muchomorów. Przez tę knieję
szła mała dziewczynka, w długiej nocnej koszuli i boso, a prowadził ją Anioł
Stróż, głową sięgający po korony drzew. Na ścieżce wiła się żmija, jej żądło
było odległe o dwa palce od nogi dziecka. Ten wypadek chodzenia boso, w nocnej
koszuli po lesie - teraz wydał się Teofilowi
Bosymi nogami wspinał się mały Teofil po kołdrze i poduszce, aby dosięgnąć <br>obrazu i pocałować stopę Anioła przed zaśnięciem; można tam było widzieć jeszcze <br>ślady tych pocałunków w kształcie małych, stulonych warg.<br> Obraz przedstawiał las ciemny i groźny, pełen wykrotów, powalonych pni, zarośli, <br>wysokich drzew, pod którymi czerwieniły się główki muchomorów. Przez tę knieję <br>szła mała dziewczynka, w długiej nocnej koszuli i boso, a prowadził ją Anioł <br>Stróż, głową sięgający po korony drzew. Na ścieżce wiła się żmija, jej żądło <br>było odległe o dwa palce od nogi dziecka. Ten wypadek chodzenia boso, w nocnej <br>koszuli po lesie - teraz wydał się Teofilowi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego