zdawali się nie zwracać uwagi na gości. Całe dnie upływały na takich pozornie chaotycznych naradach, biesiadach, czekaniu na nie wiadomo co. <br>Omar odzywał się niewiele. Raczej słuchał, co mają do powiedzenia ci, którzy przybywali do jego izby. Rahimullah Jusufzaj, który rozmawiał z Omarem przynajmniej tuzin razy, odnosił wrażenie, że mrukliwość mułły wynikała z jego nieśmiałości i - w pierwszym okresie sprawowania władzy - niewiary w siebie, a także nieufności do wszystkich i wszystkiego, co było mu obce i nieznane.<br>- Nie wiem dlaczego, ale szybko udało mi się zdobyć zaufanie Omara. Do tego stopnia, że od czasu do czasu dzwonił nawet do mnie do