z Australii czy Nowej Zelandii, ładniutkich i miłych, zresztą - sąsiadkach z tego samego piętra, z którymi zdążyliśmy się już zaprzyjaźnić, choć mieliśmy niemało kłopotów, by się porozumieć,<br>i rozpieszczaliśmy się nawzajem, i wiedzieliśmy, że wszystko byśmy dla siebie nawzajem zrobili, i stąd powstał we mnie ten pomysł przebieranki, bo ich mundury na pewno okażą się w sam raz dla mnie i Obiego, bo Felek z całą pewnością nie zmieściłby się nawet w obu, pomysł, który później zmieniłem: zabrakło w nim miejsca dla Albina...<br>aż tu nagle autobus zatrzymał się nad urwiskiem, a gdy wysiedliśmy i stanęliśmy na skraju, ujrzeliśmy o kilka