Panem Bogiem, odpoczniem chwilę...<br>Szczęsny nie mógł się skupić. Słowa modlitwy, jakieś zimne dziś i roztrzęsione, wcale nie koiły. Może za dużo miał ostatnio wrażeń, a może dlatego, że czuł się przywalony tym kościołem.<br>Kamienia było więcej niż powietrza. Mury tak grube, jak gdyby nigdy ich nie stawiano, ale w murowanym kopcu przewiercono otwór na wylot dla ludzi ciągnących jak mrówki...<br>Chciał się oprzeć o mur, ale natrafił na kant płyty. Obejrzał się. Płyta była marmurowa z gwiazdą u góry i złotą lirą w bluszczu. Z trudem, bo już dawno liter nie widywał, odczytał: "Śp. Kazimierzowi Ładzie, twórcy kujawiaków"... i jeszcze