Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
Zbudził się, odruchowo sprawdzając dłonią, czy ma nogę. Stopa piekła go, musiał ją wysunąć poza moskitierę, wepchnąć pod materac śpiwora. Drapał się długo, z zadowoleniem, że ma nogę, drzemał i znowu darł paznokciami ślady nakłuć. Moskity musiały wcisnąć się pod siatkę, bo zdawało mu się, że trąbią wprost w ucho, muskają, łaskoczą skrzydłami, ale nie walczył, tylko zasłaniając się dłonią usypiał.

Rankiem wypili mocną herbatę, samą esencję i w zachwycającej pogodzie ruszyli na Haidarabad. Sąsiad Hindus już wstał o świcie, by uprawiać ablucje na stopniach świątyni nad zbiornikiem wygładzonym, nalanym niebem po brzegi. Mimo źle przespanej nocy nie czuli zmęczenia. Młode
Zbudził się, odruchowo sprawdzając dłonią, czy ma nogę. Stopa piekła go, musiał ją wysunąć poza moskitierę, wepchnąć pod materac śpiwora. Drapał się długo, z zadowoleniem, że ma nogę, drzemał i znowu darł paznokciami ślady nakłuć. Moskity musiały wcisnąć się pod siatkę, bo zdawało mu się, że trąbią wprost w ucho, muskają, łaskoczą skrzydłami, ale nie walczył, tylko zasłaniając się dłonią usypiał.<br><br> Rankiem wypili mocną herbatę, samą esencję i w zachwycającej pogodzie ruszyli na Haidarabad. Sąsiad Hindus już wstał o świcie, by uprawiać ablucje na stopniach świątyni nad zbiornikiem wygładzonym, nalanym niebem po brzegi. Mimo źle przespanej nocy nie czuli zmęczenia. Młode
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego