Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
zawołała, tłumiąc łzy radości.
- Sam się, mamo, wypuściłem, uciekłem z więzienia
w Krakowie.
W tym momencie matka przerażona usiadła na taborecie
i zaczęła głośno szlochać. Oczom nie wierzyła, że to Staszek.
Zdawało się jej, że śni.
Staszek uspokajał matkę:
- Mamo, nie płaczcie, wiem, że wasz płacz to z radości,
ale my też obaj z tatą możemy się rozpłakać - tłumaczył
Staszek z uśmiechem, nadrabiając wesołą miną. W rzeczywistości
czuł dławienie w gardle i pieczenie oczu, jakby mu ktoś
piasku nasypał.
Trudno się im dziwić. Marusarzowie mieli cztery córki
i dwóch synów. Cała szóstka zaangażowała się w działalność
konspiracyjną i była poza domem
zawołała, tłumiąc łzy radości.<br> - Sam się, mamo, wypuściłem, uciekłem z więzienia<br>w Krakowie.<br> W tym momencie matka przerażona usiadła na taborecie<br>i zaczęła głośno szlochać. Oczom nie wierzyła, że to Staszek.<br>Zdawało się jej, że śni.<br> Staszek uspokajał matkę:<br> - Mamo, nie płaczcie, wiem, że wasz płacz to z radości,<br>ale my też obaj z tatą możemy się rozpłakać - tłumaczył<br>Staszek z uśmiechem, nadrabiając wesołą miną. W rzeczywistości<br>czuł dławienie w gardle i pieczenie oczu, jakby mu ktoś<br>piasku nasypał.<br> Trudno się im dziwić. Marusarzowie mieli cztery córki<br>i dwóch synów. Cała szóstka zaangażowała się w działalność<br>konspiracyjną i była poza domem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego