Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
ustępu. Nie domyta Felicja klnie, jak tylko potrafi. Stukonisowa i Teodozja uspokajają ją, a studenci w pokracznym tańcu duszą się ze śmiechu. Wreszcie mija wrażenie incydentu, bowiem na widownię wypływa taka oto rozmowa między matką a synem:
- Mieciek, mówię ci, umyj nogi, bo jak pamiętam, to już dwa tygodnie nie myłeś.
- Co matka tam pamięta, dwa tygodnie, a już! Matka sobie zapisuje?
- Zapisuje czy nie zapisuje, ale umyj kulasy chociaż raz przy niedzieli.
- Nie umyję, w d...e mam, będę się chlapał, nie wiadomo po jaką cholerę!
- Skarpetki się przez to niszczą. Mówię ci po dobroci, umyj te brudne giry.
- G
ustępu. &lt;page nr=94&gt; Nie domyta Felicja klnie, jak tylko potrafi. Stukonisowa i Teodozja uspokajają ją, a studenci w pokracznym tańcu duszą się ze śmiechu. Wreszcie mija wrażenie incydentu, bowiem na widownię wypływa taka oto rozmowa między matką a synem:<br>- Mieciek, mówię ci, umyj nogi, bo jak pamiętam, to już dwa tygodnie nie myłeś.<br>- Co matka tam pamięta, dwa tygodnie, a już! Matka sobie zapisuje?<br>- Zapisuje czy nie zapisuje, ale umyj kulasy chociaż raz przy niedzieli.<br>- Nie umyję, w d...e mam, będę się chlapał, nie wiadomo po jaką cholerę!<br>- Skarpetki się przez to niszczą. Mówię ci po dobroci, umyj te brudne giry.<br>- G
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego