Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
do pokoju, cofnął taśmę. - Szukasz czegoś?
- Nie, nic.
Wcisnął klawisz "stop".
Czego on mógł tam szukać? I to w takim momencie. Spojrzał na zegarek i podszedł do telefonu. Nakręcił numer Kosińskiego. Odebrała Alicja.
- Cześć, mówi Roman. Daj mi Jacka.
- Niestety, wyjechał coś załatwić. Ma niedługo wrócić.
- Dobra, zadzwonię.
Odłożył słuchawkę, myślał chwilę intensywnie, po czym otworzył książkę telefoniczną.
- Dzień dobry, komandorze, mówi Dymek. - Dzień dobry - usłyszał.
- Przepraszam, że panu zawracam głowę, ale piszę właśnie reportaż z rajdu i chciałbym zapytać jakiegoś fachowca, co w Polskim Fiacie znajduje się pod deską rozdzielczą.

- W którym miejscu? Z boku? - Nie, raczej na środku.
- Nie
do pokoju, cofnął taśmę. - Szukasz czegoś?<br>- Nie, nic.<br>Wcisnął klawisz "stop".<br>Czego on mógł tam szukać? I to w takim momencie. Spojrzał na zegarek i podszedł do telefonu. Nakręcił numer Kosińskiego. Odebrała Alicja.<br>- Cześć, mówi Roman. Daj mi Jacka.<br>- Niestety, wyjechał coś załatwić. Ma niedługo wrócić.<br>- Dobra, zadzwonię.<br>Odłożył słuchawkę, myślał chwilę intensywnie, po czym otworzył książkę telefoniczną.<br>- Dzień dobry, komandorze, mówi Dymek. - Dzień dobry - usłyszał.<br>- Przepraszam, że panu zawracam głowę, ale piszę właśnie reportaż z rajdu i chciałbym zapytać jakiegoś fachowca, co w Polskim Fiacie znajduje się pod deską rozdzielczą.<br>&lt;page nr=196&gt;<br>- W którym miejscu? Z boku? - Nie, raczej na środku.<br>- Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego