tak między opisem plaży pełnej surferów, a kalkulacją, ile w Australii może zarabiać pilot, Mietek wykrztusił: - A gdybyśmy tak pożyczyli samolot i prysnęli do Tempelhof...? - zapytał.<br><tit>Do Berlina rzut kamieniem</><br>Tempelhof! Janka zamurowało. Tempelhof to było lotnisko w Berlinie Zachodnim, cel wszystkich porwanych w Polsce samolotów. Popatrzył na Mietka jak na wariata. Kpi? Jednak śmiertelnie poważna mina kolegi oznaczała, że nie był to kolejny żart rzucony po kieliszku. I w tym momencie Jan zrozumiał, że nawet rozmowa tego wieczora, ani poprzednich nie była przypadkowa. Dlatego Mietek pytał o sytuację na lotnisku, o zwyczaje, o samoloty, którymi Janek lata... Rozumiał też, dlaczego