Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
później, zastałbym ją na Narbutta, ale co powiedziałbym przez telefon? Co w ogóle można było mówić - moja mama nie wiedziała i do dziś trwa w pracowni nastrój tego wieczoru i nocy, który wyczuwam i który odczytuję z twarzy mamy.

- Mówi Milena, czy zastałam Witka?
Teresa była zdziwiona, wszak syn wyjechał na Węgry i ta dziewczyna, obecnie w jakimś sensie jego pracodawczyni, powinna o tym wiedzieć.
- Myślałam, że się z nim zobaczę; jestem tak strasznie sama.
Teresa jest pewna tylko pierwszego zdania, drugie być może wcale nie padło, będąc jedynie ciszą po wybrzmieniu pierwszego, gdy powróciła świadomość mojej nieobecności i dotarł bezsens nadziei
później, zastałbym ją na Narbutta, ale co powiedziałbym przez telefon? Co w ogóle można było mówić - moja mama nie wiedziała i do dziś trwa w pracowni nastrój tego wieczoru i nocy, który wyczuwam i który odczytuję z twarzy mamy.<br><br> - Mówi Milena, czy zastałam Witka?<br>Teresa była zdziwiona, wszak syn wyjechał na Węgry i ta dziewczyna, obecnie w jakimś sensie jego pracodawczyni, powinna o tym wiedzieć.<br>- Myślałam, że się z nim zobaczę; jestem tak strasznie sama.<br>Teresa jest pewna tylko pierwszego zdania, drugie być może wcale nie padło, będąc jedynie ciszą po wybrzmieniu pierwszego, gdy powróciła świadomość mojej nieobecności i dotarł bezsens nadziei
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego