Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
i dziewięćdziesiąt kilo żywej wagi - dosłownie tyła w oczach, ponieważ - jak stwierdził lekarz - stres związany z nieudanym małżeństwem objawiał się nerwowym pojadaniem bez przerwy.
Nie widziałam jej z pół roku, nagle nie wierzę. Śliczna, smukła dziewczyna, naprawdę myślałam przez chwilę, że to Mariola, tak są do siebie podobne. - Ja dosłownie na chwilę! - powiada, bo mi się chłopak zniecierpliwi. Wyglądam przez okno, chłopak, tak na oko, młodszy z dziesięć lat. - Agnieszko! - jęknęłam, upadłaś na głowę? A ona na to: - Wiadomo, maj!
A więc przede wszystkim - nie wolno się denerwować życiem, jakie jest. Po prostu nie warto. Jeśli powszednie niepowodzenia urastają do rangi dramatów
i dziewięćdziesiąt kilo żywej wagi - dosłownie tyła w oczach, ponieważ - jak stwierdził lekarz - stres związany z nieudanym małżeństwem objawiał się nerwowym pojadaniem bez przerwy.<br> Nie widziałam jej z pół roku, nagle nie wierzę. Śliczna, smukła dziewczyna, naprawdę myślałam przez chwilę, że to Mariola, tak są do siebie podobne. - Ja dosłownie na chwilę! - powiada, bo mi się chłopak zniecierpliwi. Wyglądam przez okno, chłopak, tak na oko, młodszy z dziesięć lat. - Agnieszko! - jęknęłam, upadłaś na głowę? A ona na to: - Wiadomo, maj!<br> A więc przede wszystkim - nie wolno się denerwować życiem, jakie jest. Po prostu nie warto. Jeśli powszednie niepowodzenia urastają do rangi dramatów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego