Jadąc Pennsylvania Avenue w otwartej limuzynie, Harding uśmiechał się, machał radośnie ręką, stojącym wzdłuż chodnika, przechodniom. Wilson był poważny. Nic dziwnego, był ciężko chory, na wpół sparaliżowany, przybity klęską jego polityki w postaci odmowy przez Senat ratyfikowania układu o udziale USA w Lidze Narodów. Siedząc obok Hardinga, Wilson, być może, na chwilę przypomniał sobie, że przed 8 laty on również wkraczał do Białego Domu z ogromnymi nadziejami i planami. Teraz w ostatnich minutach jego prezydentury opuściło go nie tylko zdrowie, ale i optymistyczne spojrzenie na przyszłość.<br>Woodrow Wilson był ósmym i jak dotąd ostatnim prezydentem urodzonym w Wirginii. Jest jedynym prezydentem Stanów