Kierowcy krzyczeli jeden przez drugiego: <br>- Jesteśmy bardzo zadowoleni, że pani do nas przyjechała i że możemy pokazać ... bo my na to długo czekaliśmy żeby ktoś z prasy o tym napisał! <br>- Nich parni zobaczy, co stoi na podwórzu! No, jakie samochody stoją na podwórzu, w jakim stanie technicznym? Niech pani zobaczy, na czym my pracujemy, jakie mamy warunki pracy... <br>Tylko starzy kierowca (ten, który stanowczo twierdził, że tu się nie kradnie benzyny nie jest zadowolony, że koledzy tyle mówią. Przerywa im: <br>- Trzeba, było przyjść na zebranie, było otwarte nabranie i powiedzieć, jakie macie bolączki! <br>- Byłem! I to samo mówiłem! <br><br><tit>TRZECIA ROZMOWA Z DYREKTOREM